A A A A Kontrast:
A++ A+ A Czcionka:
piątek 26.04.2024RSS

inwestycje_remonty_zima.jpginwestycje_remonty_wiosna.jpginwestycje_remonty_lato.jpginwestycje_remonty_jesien.jpginwestycje_remonty_zaloba.jpg

kalendarz_wydarzen_jesien.jpgkalendarz_wydarzen_lato.jpgkalendarz_wydarzen_wiosna.jpgkalendarz_wydarzen_zaloba.jpgkalendarz_wydarzen_zima.jpg

informator 1.jpginformator 2.jpginformator 3.jpginformator 4.jpginformator 5.jpg

relacje_jesien.pngrelacje_zima.pngrelacje_lato.pngrelacje_zaloba.pngrelacje_wiosna.png

bppzima.pngbppwiosna.pngbppjesien.pngbpplato.pngbppzal.png

rozklad_jazdy.jpgrozklad_jazdy_jesien.jpgrozklad_jazdy_lato.jpgrozklad_jazdy_wiosna.jpgrozklad_jazdy_zaloba.jpg

Dzialki

zgk.pngzgk_zima.pngzgk_zalobna.pngzgk_lato.pngzgk_jesien.png

szkolnictwo_zima.pngszkolnictwo_zalobna.pngszkolnictwo_jesien.pngszkolnictwo_wiosna.pngszkolnictwo_lato.jpg

gops.pnggops_zima.pnggops_lato.pnggops_jesien.pnggops_zalobna.png

gospodarka_odpadami.jpggospodarka_odpadami_jesien.jpggospodarka_odpadami_lato.jpggospodarka_odpadami_wiosna.jpggospodarka_odpadami_zaloba.jpg

nie_uzaleznieniom.jpgnie_uzaleznieniom_jesien.jpgnie_uzaleznieniom_lato.jpgnie_uzaleznieniom_wiosna.jpgnie_uzaleznieniom_zaloba.jpg

osrodki_zdrowia.jpgosrodki_zdrowia_jesien.jpgosrodki_zdrowia_lato.jpgosrodki_zdrowia_wiosna.jpgosrodki_zdrowia_zaloba.jpg

biblioteka.jpgbiblioteka_jesien.jpgbiblioteka_lato.jpgbiblioteka_wiosna.jpgbiblioteka_zaloba.jpg

muzeum.jpgmuzeum_jesien.jpgmuzeum_lato.jpgmuzeum_wiosna.jpgmuzeum_zaloba.jpg

sokis_zima.pngsokis_zalobna.pngsokis_wiosna.pngsokis_lato.pngsokis_jesien.png

jp_zaloba.jpgjp_jesien.jpgjp_lato1.jpgjp_wiosna1.jpgjp_zima1.jpg

1wybory_jesien.jpg1wybory_lato.jpg1wybory_zal.jpg1wybory_zima.jpg47017.jpg

Historia sołectwa Pabianice
2016-02-26 11:15

Informacje o Sołectwie Pabianice znajdziesz również na stronie www.pabianiciana.pl

Trochę historii...

Wieś wzmiankowana po raz pierwszy w 1458 r. jako własność wojewody kaliskiego Jana Zaręby. Nazwa (podobnie jak Pabianic koło Łodzi) wywodzi się od nazwy osobowej PabianFabian z Fabianius i występowała również jako FabianicePabianice Stare i Pabyanicze. Z uwagi na fakt, że zachodnia część wsi nosi nazwę Brus, obecnie spotyka się również nazwę Pabianice-Brus.

....i współczesności

Aktualnie wieś liczy ok. 200 mieszkańców. Dzieci dojeżdżają gimbusem do Szkoły Podstawowej w Janowie i do Gimnazjum im. Armii Krajowej w Piasku. Pozostała młodzież dojeżdża do szkół ponadgimnazjalnych do Częstochowy i do Zespołu Szkół im. W. Szafera w Złotym Potoku.

Pabianice należą do parafii św. Jana Chrzciciela w Złotym Potoku. We wsi znajduje się kaplica pw. NMP Matki Kościoła, wybudowana z ofiar mieszkańców, którą 22.V.1994 r. konsekrował ks. abp. Stanisław Nowak. 29.VI.2005 roku odbyła się uroczystość poświęcenia i ustawienia figury Najświętszego Serca Pana Jezusa na placu kościelnym. Figurę ufundowała mieszkanka Pabianic, Antonina Stala.

Od 2004 roku organizowana jest Droga Krzyżowa w każdą sobotę przed Niedzielą Palmową. Poszczególne stacje Drogi w postaci przepięknych, brzozowych krzyży rozstawione są wzdłuż polnych i leśnych, pabianickich ścieżek. Prężnie działa także pabianicka młodzież, która tworzy chórek w kaplicy i corocznie organizuje jasełka i przedstawienia dla mieszkańców oraz gości.

O tym, że w Pabianicach rozwija się życie kulturalne świadczy pieśń autorstwa Heleny Miedzińskiej. Oto fragment:

Niedaleko Częstochowy
Leży sobie mała wieś
A ludzie w niej żyją zgodnie
Właśnie o nich będzie ta pieśń

Mamy drogę asfaltową
Która ciągnie aż za las
No i szlak jest turystyczny
Zwie się szlakiem Orlich Gniazd

Mamy też przepiękne skałki
Jedną Janosika zwą
W drugiej Przenajświętsza Panienka
Trzyma straż nad naszą wsią [...]

Lisek sobie od lasu biegnie
I zajączek miedzą kica
Sroka bardzo głośno skrzeczy
Bo chce jajko skraść z kurnika

 

Nasza wioska chociaż biedna
Zawsze ma swoje uroki
Latem pięknie kolorowo
Zimą leży śnieg głęboki

A najpiękniej jest na wiosnę
Gdy się zazielenią drzewa
Rolnik szarą ziemię orze
Skowroneczek nad nim śpiewa

Skowroneczek sobie śpiewa
Rolnik szarą ziemię orze
Wszyscy wszystkich pozdrawiają
Mówiąc sobie: Szczęść Wam Boże!

Mamy też piękny kościółek
Z dzwonem na kościelnej wieży
Który wydzwania godziny
I wzywa do pacierzy [...]


Z dziejów budowy kaplicy: "Historia cierpieniem pisana"

Pabianice to mała wioska należąca do parafii Złoty Potok. Pierwsza kaplica powstała tu w 1947 roku. Raz w roku w święto Matki Kościoła odprawiano u nas mszę św. połączoną z poświęceniem pól. Do Złotego potoku mieliśmy 8 km, a ponieważ chodziło się piechotą, chcieliśmy aby ksiądz z parafii przyjeżdżał w niedzielę odprawiać mszę św. Kaplica u nas była jednak zbyt mała i wszyscy mieszkańcy się w niej nie mieścili. Zaczęliśmy myśleć o jej powiększeniu. W 1969 roku zrobiliśmy podmurówkę, aby przesunąć jedną ścianę i w ten sposób uzyskać więcej miejsca. Niestety zabroniono nam tego. Podmurówkę przysypano ziemią i tak zostało do dziś.

Jednak już w 1971 roku w ciągu jednego miesiąca dostawiono do starej ściany kaplicy drewnianą przybudówkę, pokrytą eternitem. W dniu 22 marca 1971 roku przyjechała milicja, aby w ciągu jednego dnia rozebrać przybudówkę. Mieszkańcy nie pozwolili, aby ktoś niszczył ich pracę. 24 marca zjawiła się delegacja z Urzędu Powiatowego. Gdy zobaczyli, że sprawa pozostała bez zmian pojechali po księdza Stanisława Wdowickiego. Wydano księdzu odgórne polecenie, aby nakazał parafianom zlikwidować przybudówkę. Ksiądz prosił, aby to uczyniono. Nikt z mieszkańców jednak nie ruszył ani kamienia. Nazajutrz, było to 25 marca ? Uroczystość Zwiastowania M. B. przyjechano rozebrać kaplicę. Był to dla mieszkańców straszny, czarny dzień. Przypominało to wycinek wojny. Około południa banda uzbrojonych wpadła do bezbronnej wsi. Przyjechały 32 radiowozy milicyjne, 4 samochody strażackie. Jeden samochód strażacki został pod wsią, ponieważ tu jadący dowiedział się, że mają rozbierać kaplicę, samochód się popsuł; inni nie wiedzieli po co jadą. Wieś w promieniu 1 km była otoczona. Nie wpuszczano ani nie wypuszczano ze wsi nikogo. Co drugi dom we wsi stał radiowóz i rozwścieczeni milicjanci uzbrojeni częściowo w broń maszynową. Widząc to myśleliśmy, że nas wykończą. Parę kobiet zdążyło podbiec do kaplicy. Prosiłyśmy ich ze łzami w oczach, żeby nie rozbierali, bo przecież to tyle straty — robocizna i materiały drogie, przecież to tylko kaplica. Niestety, nie pomogły prośby. Niektórych wywieziono za wieś i na czas rozbiórki trzymano w samochodzie. Pozostałych rozgonili puszczając gaz łzawiący. Gonili. Jeden z nich mnie kopnął i mówił do drugiego: "lej tej starej, niech ucieka...", a ja się odwróciłam i pokazując różaniec św. powiedziałam: "ja mam taką broń na was". Oni w ten czas stanęli, a ja poszłam do domu.
 

Zniszczyli wszystko. Jeden z nich wszedł, zdjął krzyż, który wisiał na zewnątrz kaplicy. Resztę dokładnie strzaskali, deski i eternit, nawet zniszczyli ścianę tej starej kaplicy i ogrodzenia. To czego nie zmieścili na samochody, to wykopali rów i zasypali. Tego się nie da opowiedzieć, to tylko zostało w naszych sercach. Ale nie załamaliśmy się. Pozasłanialiśmy kocami poniszczoną starą kaplicę i do takiej kaplicy przyjeżdżał ks. Czesław Chwał odprawiać msze św. Przez długi czas nas obserwowano, krążyły radiowozy. Nie mogli patrzeć na te fruwające ,,firanki" i kazali nam wyremontować tę kaplicę, która jest obecnie. Przez pół roku niektórych mieszkańców wzywano kilka razy do Częstochowy na przesłuchania w ww. sprawie. Rozliczali nas tak jak złodziei czy prawdziwych przestępców. Musieliśmy zapłacić kary pieniężne w wysokości 500 złotych, jedna kobieta która była inwalidką zapłaciła 300 złotych.

Msze św. odprawiały się nadal w ruinach kaplicy. Nie było w niej okna, przez dziurę w murze wiał wiatr, który zdmuchiwał palące się świece podczas mszy. Ludzie przynosili koce i łatali tę naszą kapliczkę i tak modlili się i to jeszcze gorliwiej niż wcześniej. Tydzień po całym wydarzeniu przyjechał ks. biskup Musiel do naszej wioski, by zobaczyć na własne oczy, co się stało. Rozmawiał z ludźmi, pocieszał. Ksiądz biskup napisał list do Piotra Jaroszewicza, wtedy uzyskaliśmy pozwolenie na poszerzenie kaplicy tylko o 2 metry i wejście z drugiej strony. Po całym zajściu w Pabianicach władze wyższe wyrzuciły sołtysa wsi, architekta, zmienili ks. prefekta. Zniszczyli wszystko, co było potrzebne dla ciała. Ale nie odebrali nam naszej wiary, kultury, a ludzie stali się  jeszcze bardziej gorliwsi. Owa gorliwość nie okazała się tymczasowa.
 

Doczekaliśmy się pozwolenia na budowę nowej kaplicy. W tym trudnym dla nas okresie wspierał nas duchowo przybyły do parafii Złoty Potok ks. proboszcz Jan Szkoc. I właśnie dzięki ks. Janowi została rozpoczęta budowa nowej kaplicy. Wykopy pod nową kaplicę rozpoczęto z inicjatywy nowego proboszcza parafii Złoty Potok, ks. Józefa Kordasa. W kilkadziesiąt lat po opisanych wydarzeniach zbudowaliśmy piękną kaplicę z zegarem i dzwonem na kościelnej wieży, który w niedzielę, święta, na Anioł Pański, nabożeństwa majowe, czerwcowe i różaniec wzywa do pacierzy.

Wspomnienia Heleny Miedzińskiej spisała Danuta Tomza

 

Coroczny kalendarz imprez i uroczystości w Pabianicach 

Styczeń:

Jasełka
Kolędowanie w kaplicy Matki Kościoła
Dzień Babci i Dziadka

Luty:

zapusty
zabawa karnawałowa

Marzec:

dzień kobiet
Droga Krzyżowa w plenerze

Kwiecień:

Konkurs palm wielkanocnych

Maj:

Majówka szlakiem Maryjnym
Konkurs "Zbieramy kwiatki dla Najświętszej Matki"
Pabianicki odpust Matki Kościoła(poniedziałek po Zielonych Świątkach)

Czerwiec:

Dzień MAMY TATY i DZIECKA

Lipiec:

Festyn "Pabianicki Piknik"

Sierpień:

Droga Krzyżowa w plenerze w intencji trzeźwości narodu
Święcenie ziela i dzielenie się chlebem
Konkurs na plakat "Alkohol szkodzi zdrowiu"

Wrzesień:

Doba Eucharystyczna (14-15.IX)
Festyn "Żegnaj lato na rok"

Październik:

Nabożeństwo różańcowe Szlakiem Maryjnym
Konkurs na uczestnictwo w nabożeństwie różańcowym dla dzieci i młodzieży

Listopad:

Święto Świętego Marcina
Konkurs na najpiękniejszy lampion adwentowy i uczestnictwo w Roratach
Andrzejki

Grudzień:

Mikołajkowe spotkanie ze Św. Mikołajem
Spotkanie opłatkowe wszystkich mieszkańców
Sylwester

 

Różańcowe tradycje w Pabianicach

Żywy Różaniec w Pabianicach jako grupa modlitewna rozpoczęła swoją działalność jak wspominają najstarsi mieszkańcy jeszcze przed II wojną światową i trwa do dziś. Założyciela Żywego Różańca nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy (95 lat ), twierdzą, że jak sięgną pamięcią wstecz to w ich rodzinach zawsze modlono się na różańcu. W naszej wiosce zostały założone na początku cztery kolejne Róże: w tym jedna składająca się tylko z panien mających powyżej 16 roku życia, druga z mężczyzn (trwała tylko do wybuchu II wojny światowej) do pozostałych dwóch należały kobiety. Każde Koło skupiało po 15 osób.
Tradycją w pabianickim Kole Różańcowym między innymi w Kole panien było, że jeśli któraś panna wyszła za mąż to musiała odejść z tego Koła i wstąpić do Koła mężatek, zaś jeśli któraś zmieniła miejsce zamieszkania to musiała wziąć tajemnicę i oddać pannie, którą wybrały pozostałe członkinie Koła. Członkini Koła Różańcowego musiała się podobać wszystkim członkiniom z Koła a mianowicie musiała mieć dobrze poukładane w głowie, być poważną na swój wiek aby można jej było zaufać i powierzyć tę modlitwę różańcową. Dawniej "zmiany" tak nazywały się spotkania modlitewne Róż odbywały się w prywatnych domach zelatorek - osób, które były członkiniami Koła wybranymi z pośród 15 osób. Tak było do roku 1948 r. kiedy to na ziemi państwa Antoniego i Marii Dziurkowskich wybudowano I kapliczkę murowaną w Pabianicach. Jednak w miesiącach jesienno- zimowych na modlitwie spotykano się w mieszkaniach zelatorek (do roku 1994 r.). W roku 1994 r. oddano do użytku nową kaplicę wybudowaną na ziemi przekazanej notarialnie w Państwowym Biurze Notarialnym w Myszkowie parafii w lutym 1989 r. przez wnuczkę państwa Dziurkowskich Marię i Mariana Palów. Do zadań zelatorek należało: zmiana tajemnic różańcowych, prowadzenie modlitwy na "zmianie" oraz zajmowanie się budową kaplicy, wystrojem jej, robieniem koron na odpusty, czy to z racji nabożeństw majowych, organizowanie spotkań opłatkowych w swoich domach dla członkiń Koła czy innych,a także zachęcanie do prac społecznych na rzecz naszej miejscowości, gdyż nie było w wiosce żadnej organizacji społecznej. Jak wspominają seniorki nawet tajemnice różańcowe, którymi się wymieniano na zmianie były trzech kolorów. Kolor biały miały panny, czerwony należał do kobiet, a niebieski do mężczyzn. W Pabianicach w 1984 r. zelatorka pani Anna Kozik podsunęła pomysł zakupienia drewnianego różańca, z którym członkowie z Koła Różańcowego mieli uczestniczyć w Mszy pogrzebowej wprowadzając i wyprowadzając zwłoki zmarłego członka przy 14 zapalonych świecach, 15 świeca była zgaszona, miała zawiązaną czarną kokardę (był to symbol faktu, iż jeden członek Żywego Różańca odszedł po nagrodę wieczną do Pana).
Pomysł został przyjęty, pomogli go zrealizować już dziś nieżyjąca zelatorka pani Zofia Miedzińska i jej mąż Mieczysław. Członkinie Kół zakupiły różaniec ze swoich ofiar. Wykonawcami jego byli państwo Halina i Izydor Tomzikowie ze Zrębic Drugich prowadzący firmę Tokarstwo w drewnie.
Tradycja odprowadzania zmarłych członków z Koła w procesji różańcowej dziś trochę zanikła. Jednak w przeprowadzanych rozmowach z młodszym pokoleniem zastanawiają się oni czy nie warto by jej dalej kontynuować?
Dziś ten drewniany różaniec dekoruje wnętrze kaplicy, członkowie Koła i mieszkańcy noszą go w procesji różańcowej, która jest organizowana w październiku w miesiącu różańca,czy też w maju na nabożeństwie majowym Szlakiem Maryjnym. Spotkania modlitewne "zmiany" odbywają się zawsze w pierwszą niedzielę miesiąca w kaplicy po Mszy świętej. Członkowie modlą się o dalszy rozwój Żywego Różańca w Pabianicach oraz w różnych intencjach wypraszając wszystkie potrzebne łaski przez wstawiennictwo Matki Bożej Różańcowej. W każdą niedzielę przed Mszą świętą śpiewają Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, w okresie Wielkiego Postu Godzinki o Męce Pańskiej. Każdego roku 14 września czuwają w czasie organizowanej Doby Eucharystycznej adorując Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, dzieląc ten czas między poszczególne Róże. W każdy pierwszy piątek miesiąca i w każdą niedzielę w roku w godzinach popołudniowych modlą się w kaplicy na modlitwie różańcowej. Jak sami mówią wiele wymodlili na różańcu dla naszej wioski, swoich rodzin i bliskich.

Serdecznie zapraszamy szczególnie dzieci i młodzież do Naszej Rodziny Różańcowej czyli do Kół Żywego Różańca. Aby powstało 4 Koło musi się zgłosić 20 członków. Obowiązkiem nowego członka Żywego Różańca jest odmawianie codziennie 1 x Ojcze Nasz , 10 x Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu a także rozważanie tylko tej jednej tajemnicy.
Przez odmówienie i rozważanie jednej tajemnicy zyskujemy 4 części Różańca Świętego, gdyż w każdym Kółku Różańcowym musi być 20 osób nie tak jak dawniej 15.
16 października 2002 Ojciec Święty ogłasił list apostolski Rosarium Virginis, poświęcony modlitwie różańcowej i dołączający do różańca czwartą część: tajemnice światła.
Kościół Święty wraz z Ojcem Świętym zaleca odprawienie nabożeństwa I sobót miesiąca, o które prosiła Matka Najświętsza objawiona w Fatimie.
Podajemy warunki odprawienia tego nabożeństwa: 

Spowiedź w intencji wynagradzającej w pierwszą sobotę miesiąca (lub kilka dni przed lub po).       Komunia Święta w pierwszą sobotę miesiąca - również w intencji zadość uczynienia. Różaniec wynagradzający w pierwszą sobotę miesiąca. Piętnastominutowe rozmyślanie nad tajemnicami różańcowymi (jedną lub kilkoma) w pierwszą sobotę miesiąca.Członkowie Kół zawsze są gotowi do pomocy księdzu Proboszczowi z naszej parafii Złoty Potok. Obecnie pabianicka Rodzina Różańcowa skupia w trzech Kołach dwóch mężczyzn, kobiety młodsze i starsze. Czytając te wspomnienia zelatorek o pabianickich Kołach Różańcowych może warto się zastanowić co dalej? Co zrobić aby kultywować tradycję naszych przodków. Pabianickie zelatorki czekają na nabór nowych kandydatów do Rodziny Różańcowej. Zapraszamy!

 

  Tradycje i zwyczaje w Pabianicach

Każda młodsza czy starsza miejscowość posiada swoją historię a także i tradycje. Tradycje czyli treści kulturowe, obyczaje, wierzenia są przeważnie przekazywane z starszego pokolenia na pokolenie młodsze. Mieszkańcy Pabianic wielką wagę nadal przywiązują do tradycji związanych z obrzędami rodzinnymi i religijnymi. Znana jest przysłowiowa gościnność. Chrzciny, roczek, pierwsza komunia, urodziny, wesele i pogrzeb są okazją do spotkań rodzinnych przy bogato zastawionych stołach .Nierzadko spotkania te przeplatane są przyśpiewkami i biesiadnymi pieśniami. Świętami rodzinnymi są Święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc wraz ze znanymi tu tradycjami: kolędowaniem i śmigusem- dyngusem. Bardzo uroczyście obchodzony jest parafialny odpust św. Jana Chrzciciela w ostatnią niedzielę czerwca oraz pabianicki odpust Matki Kościoła dzień po Zielonych Świątkach. W zimowe wieczory jeszcze kilkanaście lat temu, powszechny był zwyczaj darcie pierza na pierzyny i kołdry. Schodziły się kobiety (4-10) opowiadały nowinki, plotkowały, często śpiewały znane pieśni i przyśpiewki, dzisiaj zwane biesiadnymi.

W latach 60 i 70 bardzo popularne były zabawy ludowe do których przygrywał na skrzypcach pan J. Lamch lub na grzebieniu grał pan Jan Mizgała .Ludzie tańczyli polki, walczyki i krakowiaczki. Z tradycyjnych tańców tańczono na weselach miotlarza i polkę.

Wieś Pabianice posiada piękne, stare tradycje, które my dzisiaj starannie pielęgnujemy. A oto niektóre z nich.

 

Obyczaje, zwyczaje i przesądy w wiosce Pabianice na przestrzeni 550-lecia dawniej i dziś:

 

Dożynki - staropolskie święto wieńczące żniwa, uroczystość dziękczynna za zebrane plony. Główną rolę w czasie święta odgrywały wieńce przybierające kształt różnych figur z ikonografii chrześcijańskiej lub scen zbiorowych, obrazujących ciężką pracę polową. W dniu dożynek na ołtarz składano chleb upieczony z zebranego zboża, owoce, miód z pasieki pana Lamcha oraz wyplatane z wszystkich gatunków zbóż wieńce. (udział w dożynkach parafialnych)

 Zaduszki - wszyscy ludzie podążali na cmentarz aby wspomnieć zmarłych i oddać im cześć. Dawano wtedy również pieniądze na wypominki.

 Wesela - poprzedzone były zrękowinami, a następnie zaślubinami. Dzień przed weselem przyszły pan młody organizował wieczór kawalerski dla swych kolegów, zaś panna młoda wieczór panieński. W dniu zaślubin zwracano uwagę przede wszystkim na pogodę, gdyż to ona miała przedstawić przyszłość (gdy świeciło słońce życie miało być słoneczne, jeśli pogoda była deszczowa - to miało być ono pełne łez). Zaślubiny nie odbywały się w maju i listopadzie, gdyż te miesiące symbolizowały śmierć. Wesela miały stałe punkty (błogosławieństwo młodej pary, przywitanie przez matkę w drzwiach domu rodzinnego chlebem i solą, oczepiny o północy. Do dziś praktykuje się zastawy Młodej Pary lub jadącego Młodego po Młodą.

 Wigilia - poprzedzona była adwentem i okresem przygotowań (wypiek ciast, chleba, przystrajanie ścian jedliną i wycinkami, roznoszenie opłatków przez organistę, gruntowne porządki). Ludność wierzyła, że cały rok będzie taki jak Wigilia. Do stołu siadano po zabłyśnięciu pierwszej gwiazdy.  Stół przykrywano białym płótnem i podkładano pod nie siano. Na stole znajdowało się 12 potraw. Tradycyjnie zostawiano miejsce dla niespodziewanego gościa. O północy wszyscy podążali na pasterkę. W I dzień świąt wszystkie panny wróżyły sobie z siana wyciągając źdźbła, wierzono, że w nocy o 24.00 można było posłuchać jak rozmawiają zwierzęta a w I dzień świąt gospodarz musiał podzielić się opłatkiem ze zwierzętami w gospodarstwie.

 Dzień św. Błażeja (3 II) - jedzono wtedy święcone jabłka, mające chronić przed bólem gardła

 Dzień św. Agaty (w kościołach (5 II)) błogosławi się chleb i wodę ku czci św. Agaty. W modlitwie poświęcenia przypomina się, że św. Agata jest u Boga szczególną orędowniczką w niebezpieczeństwie pożarów. Są liczne świadectwa, że i w naszych czasach św. Agata przychodzi nam z pomocą i rzeczywiście chroni od niebezpieczeństwa pożaru, gdy do Świętej zwracamy się w modlitwie i używamy poświęconego chleba i wody. Zdarza się, że matki dają chleb św. Agaty dzieciom, gdy te opuszczają dom rodzinny, udając się np. do szkoły w mieście lub do wojska.Przechowujemy go ze czcią w naszych mieszkaniach. Nie wolno jednak używać poświęconego chleba lub wody w celach nieetycznych; jak to niegdyś bywało, chleb św. Agaty miał chronić przemytnika i jego towar od ognia.

 Walentynki (14.II) - Walentynki szczególnie sprzyjają nieszczęśliwie lub niefortunnie zakochanym, którym brakuje odwagi lub nie potrafią wyznać swoich uczuć. W Pabianicach jak i w Polsce Walentynki obchodzone są zaledwie od kilku lat. Obchodzi je każdy bez względu na to, ile ma lat i jakiej jest płci. Walentynkowe wyznanie można ukradkiem włożyć do kieszeni, wsunąć do skrzynki lub wysłać pocztą. Otrzymują je najczęściej osoby, które darzymy ciepłym uczuciem: przyjaciele, przyjaciółki, czasami nauczyciele czy sąsiedzi.

 Tłusty Czwartek - tradycyjny obiad składał się z mięsa i tartych klusek, co miało przynieść urodzaj ziemniaków. Pieczono również pączki, których spożycie miało dać pomyślność i powodzenie.Wyjątkową tradycją są zapusty. Jest to symbol zakończenia karnawału i oczekiwania na okres Wielkiego Postu. Mieszkańcy wioski przebrani w śmieszne stroje, takie jak babka, dziad, cygan, śmierć, kominiarz, przechodzą przez całą wioskę z radosnym śpiewem. Pochód prowadzi osoba, która wodzi Niedźwiedzia od domu do domu, po całej wiosce. Czas przed wielkim postem nazywany jest ostatkami, zapustami, a ostatnie 3 dni przed Środą Popielcową zapustem lub mięsopustem. Był to czas zabaw i wesołych pochodów przebierańców, trwają do dziś.

 Środa popielcowa - gospodynie szorowały popiołem i wyparzały naczynia, by do postnego jedzenia nie dostał się tłuszcz. W tym okresie jedzono kluski i kasze, potrawy z ziemniaków, mąki i kapusty, urozmaicone grzybami, rybami i suszonymi owocami. W tym dniu mieszkańcy szli do kościoła na posypanie głów popiołem.

 IV niedziela Wielkiego Postu - wynoszono ze wsi Marzannę, a wracano z gaikiem. Żegnano w ten sposób zimę i witano wiosnę.

 Niedziela Palmowa - w kościołach święcono palemki z gałązek kwitnącej wierzby, leszczyny, przewiązanych wstążeczką na pamiątkę wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Następnie poświęconą wstążeczkę przywiązywano do uprzęży końskiej - ochrona przed urokami. Poświęconymi gałązkami okadzano bydło idące na pierwszy wiosenny wypas, a bazie dawano dzieciom przeciwko bólom gardła. Wykonane z palemek krzyżyki wkładano w łany zbóż, by zapewnić dobre plony. W wielu domach wkłada się palmę za święty obraz lub zostawiano w ogrodzie, aby chroniła od pożaru i wszelkiego zła.

W Wielką Sobotę opala się palmy w ogniu i robi z nich popiół, którym ksiądz posypuje głowy w środę popielcową. W Wielki Czwartek w kościele zawiązuje się dzwony. Na znak żałoby zastępują je drewniane kołatki ,które mają przypominać wiernym o pokucie.

Wielki Piątek do zwyczajów należy udział w całodziennej adoracji i odwiedzenie Grobu Pańskiego. Wszyscy przestrzegają ścisłego postu.

Wielka Sobota jest dniem święcenia ognia, wody, jedzenia. Obecnie do koszyczków ze "święconym" wkłada się symbolicznie jajka, którymi dzielimy się na znak zgody, miłości, przy śniadaniu wielkanocnym, trochę soli, chleba, kiełbasy, baranka lub zajączka z ciasta, lub masy cukrowej ,słodycze lub owoce.Najważniejszym składnikiem święconki były jajka barwione wyciągami z kory,łupin cebuli i pędów młodego zboża,ozdabiano je też pociętymi gumkami i gotowano w wywarach ,po czym gumki zdejmowano.

Specjalnie dla dziewcząt. Uwaga dziewczyny, jeżeli w Wielką Sobotę obmyjecie twarz w wodzie, w której gotowały się jajka na święconkę, to znikną piegi i inne mankamenty urody. Najważniejszym momentem Wielkanocy jest uroczysta rezurekcja - msza odprawiana w Wielką Niedzielę z procesją trzy razy dookoła kościoła o godzinie 6 rano. Po nabożeństwie rozpoczyna się w domu uroczyste śniadanie z dzieleniem się poświęconym jedzeniem i życzeniami.

Poniedziałek Wielkanocny zwany Śmigusem - dyngusem po dzień dzisiejszy upływa na zabawach połączonych polewaniem się wodą i odwiedzaniem sąsiadów,rodziny i wszystkich napotkanych na drodze.

Z kurkiem po dyngusie

Chodzenie z kurkiem po dyngusie to ludowy zwyczaj wielkanocny. W Poniedziałek Wielkanocny wożono koguta (kurka) na dwukołowym wózku. Kogut, w wielu kulturach uważany za symbol Słońca i sił witalnych, symbol urodzaju, miał zapewnić zdrowie i pomyślność. Piał głośno, a efekt ten uzyskiwano dzięki temu, że wcześniej karmiony był ziarnem namoczonym w spirytusie. Z czasem żywego ptaka zastąpiono sztucznym: ulepionym z gliny, pieczonym z ciasta, wycinanym z deski. Tradycyjnie wózek dyngusowy malowano na czerwono i zdobiono suszonymi źdźbłami zbóż, traw i kwiatów oraz kolorowymi wstążkami.

 Gaik

Również piękną, lecz niestety już zanikającą tradycją jest tzw. chodzenie z gaikiem - w czwartą niedzielę Wielkiego Postu - jak opowiada jedna z najstarszych mieszkanek naszej wioski, Helena Miedzińska - chodziły dziewczyny z goikiem.

Było to zielone drzewko przystrojone kolorowymi wstążkami.

Dziewczyny chodziły od domu do domu i tak śpiewały:

 

Nasz goik zielony, pięknie ustrojony,

Na naszym goiczku siedzi sarna,

Szczerze ząbeczki bo by żarła.

Nasz goik zielony, pięknie ustrojony,

Na naszym goiczku siedzi kret,

Zniesie wam kureczka, jajko chnet.

Pani Gospodyni siedzi na łóżeczku,

Piastuje dzieciąteczko w białym zygoweczku.

Dajcie nam coś, dajcie,

Jeśli chcecie nam coś dać,

Bo wam nie będziemy podaremnie śpiewać.

 - Po tak zaśpiewanej piosence - mówi dalej pani Helena - dziewczyny otrzymywały słodki poczęstunek.Dla mieszkańców Pabianic zielony goik jest symbolem powitania wiosny.

Poświęcenie pól dawniej tylko ksiądz przyjeżdżał raz w roku na poświęcenie pól - szła procesja do czterech ołtarzy, panny specjalnie na tą okazje wiły koronę z barwinka i prowadziły księdza w procesji, który święcił pola i zasiewy, tradycja trwa do dziś w miesiącu maju odbywa się procesja do 4 ołtarzy.

 Dni krzyżowe

W poniedziałek, wtorek oraz środę poprzedzające święto Wniebowstąpienia obchodzone są uroczyście Dni Krzyżowe. Odbywają się w tym czasie Msze św. obok przydrożnych kapliczek i krzyży parafii. 

Zielone Świątki

Na czas tych świąt obowiązywała maina, to jest strojenie domów zieleniną. Obrzędową rośliną był szafar - tatarak, posiadający silną i ostrą woń. Zielone Świątki-majenie zielonymi gałązkami domostw; w poniedziałek po Zielonych Świątkach odbywa się odpust ku czci Matki Kościoła patronki pabianickiej kaplicy.

 Boże Ciało - zbieranie gałązek z brzózek, którymi ubiera się ołtarze na procesję i zatykanie ich w ogródkach, aby był dobry plon.

Na oktawę Bożego Ciała gospodynie wykonują wianki z ziół, które są święcone w czasie nabożeństwa w czwartek po Bożym Ciele. Wiesza się je później w domu, aby chroniły dom i domowników od pożaru, klęsk żywiołowych, złych uroków Poświęcone wianki pomagają wyleczyć poprzez kadzenie wiele różnych chorób, zarówno ludzi, jak i zwierząt. Po jednym wianku należy umieścić także w czterech kątach stodoły pod zboże, które ma być w niej złożone. Ma to zapewnić rolnikom bezpieczeństwo jego przechowywania, czyli uchronić od wszelkiego rodzaju klęsk żywiołowych.

 Na uroczystości związane ze świętem Matki Boskiej Zielnej przygotowywane są bukiety zgodnie z przysłowiem: „W sierpniu każdy kwiat woła - zanieś mnie do kościoła”, aby go

złożyć w ofierze Matce Bożej. W tym dniu wszyscy uczestnicy Mszy świętej dzielą się chlebem złożonym w czasie Mszy świętej .Mieszkańcy składają w czasie Mszy św. dary: miód, chleby, wino, chleb eucharystyczny, kwiaty-zioła, owoce, mleko itp.

Pielgrzymka na Jasną Górę -na 26 sierpnia co roku wyruszamy na pieszą pielgrzymkę(tradycja od 8.09.1922r)

 8 września - w dzień Narodzenia Najświętszej Marii Panny - dokonuje się poświęcenia ziarna do zasiewu. Matka Boska Siewna wyznacza zwyczajowy termin podjęcia prac siewnych. Według wierzeń ludowych w dniu tym należy obsiać choć skrawek pola, by uzyskać opiekę nad przyszłymi plonami.

 Z okresu Bożego Narodzenia zachował się zwyczaj a raczej psota związana z Nowym Rokiem. Psoty te polegały przede wszystkim na zbieraniu sprzętu gospodarstwa i przenoszenie go w inne miejsce, bardzo często na dach. Ponadto zdejmuje się bramy ogrodzeniowe i zamienia je u innego gospodarza.

 

Ze zwyczajów i obrzędów rodzinnych zachował się zwyczaj robienia tzw. bram młodym, gdy jadą do kościoła. Drużbowie muszą wykupić wtedy młodych. W domu czy w lokalu, w którym odbywa się uczta weselna rodzice witają młodych chlebem i solą, - aby im nigdy ich nie zabrakło.

 

W związku z pogrzebem natomiast zachował się zwyczaj tzw. pustych nocy. Przychodzą wtedy sąsiedzi, znajomi, rodzina, aby pomodlić się i pośpiewać za duszę zmarłego. W dniu pogrzebu, w drodze do kościoła, orszak zatrzymuje się przy krzyżu, aby zmarły nie wrócił do wioski.

 

Do niedawna szczególnie rozpowszechnionym zwyczajem w okresie zimy było tzw. wspólne przędzenie i darcie pierza. O czym świadczą zachowane do dziś przez mieszkańców kołowrotki.

 

We współczesnym świecie wieś Polska „starzeje się". Coraz więcej jest ludzi starszych a bardzo nieliczni młodzi, którzy pozostają na gospodarstwach nie przywiązują wagi do tradycji. Pociąga ich raczej nowoczesność i kultura współczesna idąca z wielkich miast.

 

W Zaduszki, pierwsze jesienne święto, obowiązuje zakaz przędzenia, szycia, a nawet zamiatania, ze względu na przekonanie, że tego dnia dusze zmarłych są wszędzie obecne i można by je niechcący wymieść. Nie można nawet wylać wieczorem wody na dwór, bo mogą się tam znajdować błądzące dusze. Nie wolno też tańczyć ani śpiewać, aby nie przywołać diabła.

 

Według wierzeń , wiele potępionych dusz można wybawić w Dniu Wszystkich Świętych. Dla duszy potępionej największym nieszczęściem jest podobno to, że nie może odwiedzić w tym dniu swojego grobu. Krąży więc wokół cmentarza, szukając jakiegoś przejścia. Ta, której się to uda między godziną 23 a północą, zostaje wybawiona.

 

Na dzień św. Katarzyny chłopcy, a na św. Andrzeja dziewczęta, wróżą z wosku. W wigilię św. Andrzeja, wieczorem, dziewczęta kładą się spać zupełnie nagie, błagając specjalnymi modłami św. Andrzeja, aby we śnie pokazał im się ich przyszły mąż.

 

Natomiast w czasie wykopków tradycją jest palenie ognisk. Ogniska jednak można rozpalać dopiero wówczas, gdy ziemniaki są już zebrane. Ulubioną zabawą młodzieży są skoki przez ognisko. Jeśli podczas skoku komuś od dymu załzawią oczy lub stanie nogą w płomieniach, spotka go nieszczęście. W przeciwnym razie cały rok będzie szczęśliwy. Jeśli chłopak i dziewczyna skaczą przez ogień, trzymając się za ręce, a obojgu uda się przeskoczyć bez

szwanku, wróży to szczęście.

 Znaną wróżbą nocy sylwestrowej jest też tradycja wybiegania dziewcząt przed chatę i wykrzykiwania określonego zwyczajowo zawołania. Skąd doleci echo, stamtąd przybędzie jej wymarzony. Jeśli echo nie odpowie, dziewczyna spędzi kolejny rok w panieństwie.

 Nie tylko z wigilią Nowego Roku, ale także z samym Nowym Rokiem łączy się szereg wróżb i przesądów. I tak, ranne wstanie z łóżka w ten dzień uchroni człowieka przed ospałością w całym nadchodzącym roku. Pożądanym też jest, aby w Nowy Rok pierwszym gościem była nie kobieta, ale chłop. Jeśli w dodatku jest on młody i ma przy sobie pieniądze, to tym lepiej wróży dla dobrobytu domostwa.

 

Małżeństwo

Wróżby związane z małżeństwem są nie mniej ciekawe. Panna młoda powinna się mieć na baczności wybierając biżuterię do ślubu. Nie powinna zakładać koralików, gdyż te symbolizują łzy i przepowiadają nieszczęście w małżeństwie.

Podobnie, gdy podróż do ślubu odbywa się po kamiennej drodze i przy dużej szybkości, młoda para może być pewna bogactwa i dobrobytu.

Nie mniejsze znaczenie przypisuje się świecom, wykorzystywanym w czasie uroczystości ślubnej. Jasno palące się świece oznaczają długie i szczęśliwe życie, ale gdy choć jedna pali się nierówno, jeden z małżonków nie będzie w związku szczęśliwy. Natomiast blady strach pada na nowożeńców, gdy w czasie uroczystości jedna ze świec zgaśnie. Jest to zapowiedź rychłej śmierci panny lub pana młodego. Podobnie, kto po ślubie pierwszy uśnie, ten pierwszy umrze.

 Staropanieństwo/starokawalerstwo

Dziewczyna, która usiadła na stołek, na którym w trakcie wizyty po kolędzie siedział ksiądz, może być pewna, jak twierdzą mieszkańcy, rychłego ożenku. Zamążpójście gwarantuje też chodzenie po kretowisku i powtarzanie: Krece, krece, cebie panna depce. Warto także pamiętać, że pająk wiszący nad łóżkiem dziewczyny jest znakiem, że wybranek ją kocha.

 Aby z kolei swaty wypadły pomyślnie, swat powinien udać się z parasolem pod pachą, laską i jednym nie zapiętym guzikiem przy koszuli, marynarce lub płaszczu.

 Goście

Wiele wróżb związanych jest z odwiedzinami gości. Strzelające z ogniska iskry zwiastują odwiedziny. Podobną wróżbą jest mycie się kota. Jeśli na ziemię przez przypadek upadnie łyżka, to z pewnością przyjdzie głodna kobieta, zaś gdy upadnie widelec przyjdzie głodny mężczyzna. Podobnie wymłócony kłos, leżący na podłodze izby, zapowiada odwiedziny mężczyzny, a słoma odwiedziny kobiety w myśl symboliki ludowej. Gości wróży też sroka.

 Choroba, śmierć, nieszczęście

Pabianiczanie są przekonani, że kto zachoruje w niedzielę, ten nigdy już nie wstanie. Podobnie popularnymi w przesądach zwiastunami śmierci są kret i sowa. Mówi się, że cała wieś wymrze, gdy sowa zacznie huczeć w lesie.

 Niepomyślną wróżbą jest też ziewanie, gdyż kto ziewa, ten sam na siebie śmierć sprowadza.

Podobne skutki powoduje zatrzymanie się wahadła zegara.

Swędzenie oczu, z kolei, zapowiada śmiech lub płacz, zgodnie z porzekadłem: Lewe smiewe, prawe krwawe lub, w innej wersji: Lewe śmiewe, prawe krwawe. Nieszczęście przynosi też, według pabianickich przesądów, pożyczanie czegoś w ostatni dzień Starego Roku, gdyż mówi się, że pożyczający zabiera szczęście.

Nieszczęście wróży także kot przelatujący przez drogę. Dokonując drobnych napraw odzieży, na przykład przyszywając guzik, nie można zapominać o uprzednim jej zdjęciu, by nie przeszyć sobie rozumu.

 Zwyczaje związane z wypiekaniem chleba

Chleb to nieodłączny element naszych codziennych posiłków. I chociaż dziś jest on dostępny w sklepach jako produkt masowej produkcji, nadal otaczamy go wielkim szacunkiem, a prawidła i obyczaje związane z jego spożywaniem przekazujemy kolejnym pokoleniom.

Bochenek chleba to przede wszystkim symbol dostatku i zamożności. Dlatego w domach mniej zamożnych spożywano go tylko w dni świąteczne. W naszej wiosce proces przygotowania pieczywa był procesem niezwykłym, z którym wiązały się odpowiednie przepisy związane z tym, co wolno, a czego nie wolno czynić podczas pieczenia chleba.

Najczęściej chleb pieczono z grubo mielonej mąki pszennej, żytniej, owsianej, jęczmiennej czy kukurydzianej.

Dobrze wypieczony chleb był dumą każdej gospodyni. Uważano powszechnie, dopóki panna nie potrafi upiec chleba, nie nadaje się do małżeństwa.

 Zwyczaje związane z chlebem: 

Najważniejszym naczyniem do pieczenia chleba była nakrywana wiekiem dzieżka - naczynie klepkowe, spięte obręczami z drewna lub żelaza. Metodą sprawdzania czy chleb jest już upieczony było wyciąganie z pieca jednego bochenka i pukanie palcem w jego spód. Jeśli wydawał dźwięczny głos (pukał), był już upieczony.Upieczony chleb wyciągano z pieca przy pomocy pocioska i obmywano wodą aby zmyć popiół, zmiękczyć skórkę i nadać jej połysku. Jeśli kobieta piekąca chleb miała małe dzieci, wodą użytą do obmycia chleba myła ich twarze, żeby były takie rumiane jak wyjęte bochenki. Przed rozkrojeniem chleba gospodyni przytulała go bokiem do siebie i końcem noża kreśliła znak krzyża na spodzie bochenka. Chleb otaczano szczególnym szacunkiem - jeśli komuś spadł na ziemię choćby okruszek chleba, podnoszono go z pokorą, odmuchiwano z pyłu i całowano na przeproszenie.

 

Dom jest cząstką nas jest on zwierciadłem naszych zainteresowań, gustów, upodobań. Budujemy dom, by stworzyć sobie i innym domownikom warunki bezpiecznego, zdrowego i wygodnego życia. Lokalizację domu uważano za coś szczególnie ważnego. Istniało wiele rytuałów mających na celu zapewnienie domowi ochrony, zdrowia domownikom i szczęścia. Stary zwyczaj nakazywał zostawić na noc stado owiec lub krów, tam gdzie zwierzęta położą się spać, to miejsce było najodpowiedniejsze pod budowę domu. Tradycją są bociany - wyrządzanie im krzywdy sprowadzało na dom nieszczęście. Jeżeli na budynku zagnieździł się bocian wierzono, że gniazdo jego przyniesie rodzinie zdrowy i dostatni żywot. Jaskółki uważano za ptaki przynoszące szczęście.

Budowy nie należało zaczynać w środku tygodnia, ani w poniedziałek, tylko w sobotę. Najodpowiedniejszą zaś porą była wiosna. Powszechną zasadą był podział domostwa na dwie równe połowy podzielone sienią. Do sieni zaś wchodziło się z ganku. Dom składał się z 2 izb. Izba czarna, w której jedzono, spano i gotowano oraz izba biała przeznaczona dla gości.

Ściany były sklecone z chrustu i gliny. Podłoga wykonana była z gliny zmieszanej ze słomą. Sufit był zrobiony z drewnianych beli. Dom był pokryty słomą. Ważna rolę pełnił próg.

Do dziś praktykowane jest wiele zwyczajów związanych z progiem: przenoszenie przez próg panny młodej, czynienie znaku krzyża po przestąpieniu progu, nie można żegnać się lub witać przez próg, na progu nie można rąbać drzewa, zawracanie za progiem przynosi pecha, tradycja nakazywała kładzenia przed progiem dużego kamienia.

 

Budowa domu

Budowy domu nie rozpoczynano dowolnego dnia tylko w sobotę lub w środę.Podczas budowy, na węgłach domu główny majster siekierą wycinał krzyż. Potem na węgieł kładziono drobne pieniądze na zawiązkę (aby się domu trzymały).W czasie budowy nie wolno było rąbać czegokolwiek na progu. Można było uciąć nogi biedzie i ta pozostałaby w domu na zawsze.Na środkowych tragarzach wycinano krzyż oraz datę budowy domu.Wprowadziny do nowego domu urządzano w sobotę, ewentualnie w środę.W domu umieszczano przedmioty zabezpieczające przed nieszczęściami. Jednym z nich było wiosło - łopata służąca do wsadzania chleba do pieca. Przedmiot ten uważano za ochronę przed piorunem. Najczęściej przy drzwiach wyjściowych wieszano kropielniczkę z woda święcona aby przy wyjściu się przeżegnać na drogę.

 Przesądy związane z ciążą, narodzinami i niemowlęctwem: kobieta ciężarna nie powinna zaglądać przez dziurkę od klucza, gdyż dziecko mogło mieć zeza,kobieta w ciąży musiała unikać chodzenia pod sznurami i wszelkich czynności związanych z rozwiązywaniem węzłów, gdyż groziło to zaplątaniem się dziecka w pępowinę podczas porodu kobiecie w ciąży nie odmawia się pożyczki, gdyż rzecz której nie dostanie zjedzą myszy lub zostanie zniszczona dziecko, które urodzi się z częścią błony płodowej na główce będzie miało zapewnione szczęście w życiu,dziecko urodzone w niedzielę lub święto miało mieć zapewnione życie szczęśliwe i bogate, mimo lenistwa i niechęci do pracy dziecko urodzone w piątek, w maju lub listopadzie miało wieść żywot smutny ,do kołyski lub rączki dziecka przywiązywano czerwoną wstążeczkę, mającą chronić przed rzuceniem uroku.

 Pochód świętego Marcina to najmłodsza tradycja naszej wioski.

Święty Marcin był królewiczem. Podczas jednej ze swoich wypraw, w mroźny zimowy wieczór, spotkał przemarzniętego biedaka, któremu podarował swój płaszcz. Tym szlachetnym czynem uratował biedakowi życie. Aby uczcić jego imię organizuje się pochód ze świecami i lampionami. W kaplicy w czasie mszy św. składamy rogaliki jako dary a po zakończeniu jej wszyscy są częstowani rogalikami św. Marcina .

 Adwent

W okresie Adwentu, na 4 tygodnie przed Bożym Narodzeniem, odprawiane są roraty tzn. msze poranne symbolizujące bliskość momentu narodzenia Chrystusa. Mieszkańcy Pabianic w roratach uczestniczyli w kościele parafialnym, od 2006 roku dzięki zaangażowaniu się ks. prefekta Grzegorza Słabego i zgody ks. proboszcza Ryszarda Marciniaka dwa razy w tygodniu jest nabożeństwo roratnie w godzinach wieczornych, pozostałe dni mieszkańcy prowadzą sami. Dzieci losują dzieciątko, które zabierają do domowego ołtarzyka do domu.

Św.Mikołaj,który chodzi po domach i w szkole w towarzystwie dwóch aniołków i rogatych diabłów,czasami chodzi sam.Grupy te są na ogół życzliwie i chętnie przyjmowane we wszystkich domach,wręcz oczekiwane.Znany jest zwyczaj pisania listów do świętego Mikołaja.Na Mikołajki dostaje się prezenty ale także obdarza się nimi innych.Św.Mikołaj usiadłszy na stołku najpierw rozpoczynał egzamin.Dzieci musiały odmawiac pacierz lub odpowiadac na zadane pytania z katechizmu.Potem aniołki ,świętemu musiały podsuwac  koszyk lub wór z prezentami by miał czym nagradzac.Chyba że egzamin ktoś oblał lub był niegrzeczny dostawał rózgę.Tradycja Mikołajkowa w Pabianicach trwa do dziś.

Choinka-co wieszano na choince:

jabłka-owoce symbol zdrowia,łańcuchy słomkowe i kolorowe,bibułkowe-pamiątka po wężu -kusicielu,oznaka więzów rodzinnych,które podczas świąt są szczególnie silne,gwiazda na szczycie drzewka-symbol gwiazdy betlejemskiej,świeczki na gałązkach-to okruchy ognia,który w izbie płonął dawniej przez całą noc wigilijną,aby przychodzące dusze przodków mogły się ogrzac,symbol światła Chrystusa,dziś zastępują świeczki -lampki elektryczne,piernikowe figurki ludzi i zwierząt,lukrowane kolorowo,posypane makiem,postacie św.Mikołaja,błyszczące bombki o różnych kształtach,cukierki,ręcznie wykonane z papieru zabawki,w koszyczkach orzechy.

Wigilię Bożego Narodzenia przeżywano w sposób szczególny.Od wczesnego świtu kończono wcześniej pieczenie oraz gotowanie wigilijnych potraw.Wszystkie czynności gospodarskie musiały być zakończone przed wieczerzą,która była i jest najważniejszym momentem obchodów wigilijnych.Bardzo ważne znaczenie ma świąteczne przystrojenie mieszkania.Obecnie we wszystkich domach króluje pięknie przystrojenie mieszkania.Obecnie,we wszystkich domach króluje pięknie przystrojona choinka,bez której trudno jest sobie wyobrazić święta,które należy przeżyć w zgodzie,spokoju i okazywać sobie jak największą życzliwość.Od dzieci wymaga się w tym dniu szczególnej grzeczności,tłumacząc ,ze jeśli w wigilię nie zasłużą na karę,unikną klapsów w ciągu całego roku .Wigilia zaczyna się wraz z ukazaniem się na niebie pier

bip.jpgbip_zaloba.jpg

epuap.jpgepuap_zaloba.jpg

baner_ue_pozyskane.png

facebook.jpgfacebook_zaloba.jpg

porady prawne.jpg

zakladka czyste powietrze.jpg

energetycznosc budynkow.jpg

gaz_logo.png

baner_fundusz_solidarnosciowy.png

dotacje_oze.png

dotacje_azbest.png

jsk_baner.jpg

ppj.jpgppj_cz.jpg

rlgd.png

zgj_logo.jpgzwiazek_gmin_zaloba.jpg

zespol_szkol.jpgzespol_szkol_zaloba.jpg

rewitalizacja.jpg

Dane kontaktowe:

Urząd Gminy w Janowie, ul. Częstochowska 1; 42-253 Janów, tel. 34 3278048, 34 3278501, 34 3278502, 34 3278503, fax. 34 3278081, e-mail: gmina@janow.pl,
Skrytka odbiorcza ePUAP: /ris4l98i9c/skrytka

Copyright (c) 2016 Urząd Gminy w Janowie. Wszelkie prawa zastrzeżone Strony internetowe TRUSTNET